Jak przewozić pojemniki euro?

 

Niedawno, po tym, jak mój tata zdecydował się przejść na emeryturę, przejęłam po nim nasz rodzinny sklep spożywczy. Do tej pory, stałam jedynie za kasą i sprzątałam, a tata zajmował się odbieraniem dostaw i uzupełnianiem towaru. Teraz sama musiałam o wszystko zadbać.

Wózek, który ułatwił mi życie

wózek na pojemniki euroMuszę przyznać, że początki nie były łatwe. Najgorsze było dla mnie przenoszenie skrzynek z towarem z magazynu na teren sklepu. Od dźwigania ciężkich pojemników euro, bolały mnie plecy i ręce. Przez pierwszy tydzień, musiałam brać leki przeciwbólowe, bo ból był nie do wytrzymania. W większych sklepach, na wyposażeniu magazynu są wózki paletowe, jednak u mnie paleciak nie zdałby egzaminu. Sklep był zbyt mały, żeby przejechać między półkami załadowanym wózkiem paletowym. Na szczęście, moje cierpienia szybko się skończyły. Kiedy po dwóch tygodniach, od rozpoczęcia mojego samodzielnego prowadzenia sklepu, odbierałam dostawę, pan Marek, który przywozi do nas świeże pieczywo w pojemnikach euro, zauważył, że mam problem, z podniesieniem kilku skrzynek naraz. Zaoferował swoją pomoc, z której chętnie skorzystałam. Kiedy uporaliśmy się już z przeniesieniem towaru do magazynu, pan Marek powiedział mi, że powinnam kupić sobie wózek na pojemniki euro. Aż się zawstydziłam na tę sugestię, że sama nie pomyślałam wcześniej o takim rozwiązaniu. Od razu wyszukałam na telefonie sklepów, sprzedających wózki na pojemniki euro. Do wyboru miałam kilka opcji. Wózki bez uchwytu, na których ustawia się skrzynki jedna na drugiej.

Wózki z odczepianymi uchwytami, oraz najstabilniejsze wózki z uchwytem zamontowanym na stałe. W jednym sklepie znalazłam nawet ladę transportową. W moim małym sklepiku, najlepiej sprawdzi się wózek z uchwytem zamontowanym na stałe, więc taki właśnie zamówiłam.