Dobrze pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy zdarzyło nam się mieć wolne z powodu braku materiałów. Okazało się, że praca szła nam tak dobrze i szybko, że wykorzystaliśmy wszystkie nasze zapasy, które powinny starczyć jeszcze na bardzo wiele dni.
Przede wszystkim jednak brakowało nam prętów żebrowanych
Problem był taki, że transport miał dotrzeć pod koniec dnia, a my potrzebowaliśmy tego na rano. Początkowo razem z kierownikiem myśleliśmy, że nie ma takiej przeszkody, której nie da się obejść. W tamtym momencie musieliśmy jednak uznać fakt, że czasem zdarza nam się nie mieć wpływu na to, co się dzieje w pracy. Nie mieliśmy skąd wziąć materiałów wcześniej – choć jeśli chodzi o pręty żebrowane Warszawa ma dość dużo sklepów, to jak na złość tego dnia nikt nie miał tego do sprzedania od reki. Za każdym razem byliśmy informowani, że możemy co najwyżej złożyć zamówienie, które zostanie zrealizowane najpóźniej na drugi dzień. W żaden sposób nam to nie pomagało. Ostatecznie poddaliśmy się i powiedzieliśmy pracownikom, że dzisiaj wszyscy mają dzień wolny. Co prawda zgodnie z grafikiem wszyscy powinni być w pracy do godziny szesnastej, ale z powodu zaistniałych okoliczności wszyscy zostali puszczeni znacznie szybciej. Już w południe nie było na placu nikogo. Dopiero na wieczór na miejsce przyjechał kierownik, tylko po to, by pokwitować odbiór prętów. Na drugi dzień praca znów ruszyła do przodu – tym jednak razem nie było już tego rodzaju komplikacji. Budowę udało nam się ukończyć na długo przed planowanym terminem – to była jedna z lepszych ekip z jakimi pracowałem.
To po tamtym zleceniu zdecydowałem się na stałą pracę w tym towarzystwie. W końcu udało mi się trafić do grona ludzi, którym naprawdę zależało na tym, by jak najszybciej i jak najlepiej wykonać zleconą pracę. To motywowało również mnie do poprawiania swoich umiejętności i wyników.