Praca w odzieży roboczej

Zawsze marzyłam, że jak dorosnę będę księgową. Zawód ten wydawał mi się niezwykle ciekawy. I chociaż większość moich koleżanek twierdziła, że praca księgowej jest niezwykle nudna, ja uparcie trwałam przy swoim.

Chciałam zrzucić tę odzież roboczą i pracować inaczej

odzież roboczaSkończyłam studia w tym kierunku i nawet zaliczyłam kilka dodatkowych kursów związanych z wymarzoną pracą. Do zawodu księgowej byłam przygotowana idealnie. Niestety miasto w którym mieszkałam pełne było różnego rodzaju sklepów, począwszy od spożywczych, poprzez warzywniaki, był tu nawet sklep z obuwiem roboczym. Natomiast biur rachunkowych jak na lekarstwo. Poza tym jak już były, to pracowały w nich same stare baby, które za żadne skarby nie chciały wpuścić do swojego grona młodej, ładnej, inteligentnej dziewczyny, czyli mnie. Wiedziałam zatem, że księgową nie będę (przynajmniej na razie).
By jakoś zarobić na przysłowiowy chleb zatrudniłam się w jakiejś ponurej fabryce. Składałam tam figurki z gumek. Na rękach zawsze musiałam mieć rękawice robocze, przez co z czasem moje dłonie stały się suche i pomarszczone, jak u staruszki. Co kilkanaście dni odwiedzał nas właściciel wspomnianej fabryki, jak się okazało również producent obuwia roboczego. Czepiał się wszystkiego. A to, że figurki za małe, to znów za duże, za grube, za chude itp. Nerwicy można było dostać. Po trzech miesiącach rzuciłam to wszystko z myślą, że wolę harować za granicą i zarabiać kokosy, niż w tej nędznej fabryce za marne grosze.

I wyjechałam do Anglii. A że język angielski znałam bardzo dobrze, zostałam tam księgową.

Więcej o odzieży roboczej na http://eurobhp.com