Mając złe doświadczenia z przeszłości pod względem rozjaśniania przez wiele lat broniłam się przed tym, aby znów wrócić do blondu na swojej głowie pomimo tego, że w głębi duszy bardzo chciałam to zrobić ponieważ uważam, że w tym kolorze jest mi najbardziej do twarzy. W końcu jednak po wielu latach się przemogłam i jednocześnie miło zaskoczyłam jakością produktu, którego używałam.
Świetne rozjaśniacze do włosów
Przedtem blond włosy nosiłam w liceum, czyli ponad dekadę temu. Wówczas choć istniał już duży wybór na rynku względem produktów do rozjaśniania to wciąż ich działanie pozostawiało wiele do życzenia. Farby te niszczyły włosy i zostawiały po sobie paskudny, żółty odcień, który można było stonować jedynie sukcesywnie używając płukanek, lub niszcząc włosy jeszcze bardziej farbami. To skutecznie odstraszyło mnie od rozjaśniania włosów na wiele lat. Ostatnio zatęskniłam mocno za blondem, więc postanowiłam znów zaryzykować tym razem jednak kupując rozjaśniacz do włosów jakiego wcześniej nie testowałam i jaki okazał się nowością na rynku. Pierwszym miłym zaskoczeniem był brak drażniącego zapachu i uczucia pieczenia oraz swędzenia skóry. Okazało się, że jest to przyczyną braku amoniaku w składzie. To, co jednak najbardziej mnie zaskoczyło to efekt, który udało mi się uzyskać na włosach już po pierwszym rozjaśnianiu.
Naturalnie jestem ciemną blondynką, więc brałam pod uwagę to, że rozjaśniacz da u mnie mocniejszy efekt aniżeli na przykład w przypadku brunetki. Nie sądziłam jednak, że efekt ten będzie aż tak rewelacyjny. Moje włosy po wysuszeniu były gładkie i błyszczące, a przez samo rozjaśnianie wypadła ich nieporównywalnie mniejsza ilość niż w przeszłości, gdy rozjaśniałam włosy. To, co najbardziej mnie zaskoczyło to odcień. Włosy miały piękny, słomiany kolor bez nieestetycznego żółtego odcienia.